Klaudia Kinga Zwolińska – studentka trzeciego roku na kierunku Pedagogika (ekdukacja przedszkolna i wczesnoszkolna z terapią pedagogiczną) na studiach pierwszego stopnia w Instytucie Pedagogicznym Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu za znaczące osiągnięcia sportowe otrzymała stypendium ministra edukacji i nauki na rok akademicki 2020/2021.

Dyplom ministra Przemysława Czarnka, w obecności prorektor dr Haliny Potok i dyrektor Instytutu Pedagogicznego dr hab. Zdzisławy Zacłony, prof PWSZ wręczył stypendystce - Klaudii Zwolińskiej rektor PWSZ dr hab. inż. Mariusz Cygnar, prof. PWSZ.

Spotkanie było okazją nie tylko do złożenia gratulacji i życzeń jak najlepszych wyników tak na studiach, jak i w startach, ale też rozmowy o planach studentki, która jest równocześnie zawodniczką Klubu Sportowego „Start” Nowy Sącz, utalentowaną i utytułowaną kajakarką.

Rektor Mariusz Cygnar dopytywał o przyszłe plany zawodowe.

- Jest Pani kolejną utytułowaną studentką i zawodniczką, i studentką Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Może w planach zawodowych weźmie Pani pod uwagę także pracę w naszej Uczelni?

Klaudia Zwolińska: - Teraz skupiam się na przygotowaniu pracy dyplomowej, którą chcę obronić w tym roku. Moją promotorką jest dr Anna Struzik. Piszę o wpływie wycieczek szkolnych na rozwijanie zainteresowań dzieci regionem. Niestety, pandemia i związane z nią obostrzenia utrudniają mi przeprowadzenie niezbędnych badań, ale się nie poddaję. Co do przyszłych planów... Przebywanie z dziećmi w przedszkolu, na praktyce uświadomiło mi jak poważnym problemem jest brak odpowiedniego żywienia i aktywności fizycznej. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie podjąć studiów z zakresu dietetyki, by tę wiedzę połączyć z pedagogiką i moimi doświadczeniami zawodniczki. Skłaniam się jednak bardziej ku temu, by zrobić studia magisterskie i równolegle lub później zdobyć wiedzę z dietetyki. Włączyłam się w działania fundacji Pho3nix, z którą zawodnicy różnych dyscyplin wspólnie będą promować aktywność fizyczną i zdrowy styl życia wśród dzieci. Naszym młodszym pokoleniom, zasiedziałym w domach, przy komputerach grozi nadwaga i różne dysfunkcje.

Zdzisława Zacłona: - W Instytucie jesteśmy pod wrażeniem Pani ogromnego zapału, zacięcia, konsekwencji, wiary w to co Pani robi na torze i w Uczelni. Jest Pani dumą Instytutu i PWSZ. Kiedy dzwonimy do Pani, to pierwsze pytanie brzmi zawsze tak samo: - Gdzie Pani jest? Już nas nie zaskakują odpowiedzi, bo kontaktowaliśmy się z Panią, gdy była Pani w Emiratach Arabskich, we Francji, Brazylii... Pani jest przykładem, że warto w siebie inwestować. Pani swoim doświadczeniem, osiągnięciami w sporcie i na studiach może być wzorem dla przyszłych Pani podopiecznych...

Klaudia Zwolińska: - Niektórzy zazdroszczą mnie, nam tych podróży po świecie. Nie chcą wierzyć, gdy opowiadam, że 4 lat temu, na trzytygodniowym zgrupowaniu w Rio de Janeiro miasto widzieliśmy z okien autokaru, a nasz dzień dzielił się na treningi na torze kajakowym i ćwiczeniach i odnowie w hotelu. Trochę ironią losu jest to, że obostrzenia, nauka zdalna ułatwia mi pogodzenie treningów, wyjazdów ze studiami. Zaliczenia i egzaminy z tych przedmiotów, z których można zdobywam przez komputer. Na początku tego roku byłam na zgrupowaniu na francuskiej wyspie Reunion, w pobliżu Maurytiusa i Madagaskaru. To miejsce wolne od koronawirusa i zaliczenia zdobywałam przez internet właśnie stamtąd. Ale grę na flecie zaliczyłam w Instytucie. W marcu grałam... kolędę. Uczelnia, wykładowcy pomagają mi jak mogą. Bez tego wsparcia nie wyobrażam sobie zawodowego zajmowania się kajakarstwem i studiowania. Mam indywidualną organizację studiów i Uczelnia otrzymała dofinansowanie na moje indywidualne zajęcia z dr Mirosławą Sochą i dr Anną Struzik. Korzystam też, kiedy potrzebuję z obiektów Instytutu Kultury Fizycznej.

Halina Potok: - Czy przy takim obciążeniu treningami i nauką ma Pani jeszcze czas na inne aktywności?

Kinga Zwolińska: - Niestety, nie... To jest cena za pełne zaangażowanie się w starty i w naukę. Coś za coś. Miałam być na wielu wspaniałych uroczystościach rodzinnych. Nie byłam. Terminy kolidowały z wyjazdami na zgrupowania. Jeśli chce się sięgnąć po medalowe miejsca w sporcie, trzeba z wielu rzeczy zrezygnować. Do tego trzeba nie tylko siły, ale i samozaparcia. Dzisiaj mogę być w Uczelni i w święta w domu, bo koronawirus uniemożliwił nam wyjazd na zgrupowanie do Włoch.

Biuro Prasowe: - Pani najtrudniejsze doświadczenie, jako zawodniczki?

Kinga Zwolińska: - Rok temu w Hiszpanii. To były Mistrzostwa Świata, gdzie można było zdobyć punkty do Igrzysk Olimpijskich. Pracowałam na ten start, na ten jeden przejazd na torze wiele miesięcy. Po drodze do Hiszpanii wygrałam szereg zawodów i byłam niemal pewna, że jestem w stanie powalczyć o kwalifikację dla kraju. Niestety, jeden błąd sprawił, że zajęłam miejsce powyżej 20 i z mistrzostw nici i z punktów do Japonii, wówczas, nie udało mi się zdobyć. A tak mi na tym starcie zależało. Jestem natomiast zadowolona z sezonu w 2019 r. Tuż przed pierwszymi startami miałam problemy ze zdrowiem. Kardiolog powiedział mi nawet, że do sportu już nie wrócę... Po krótkim czasie odbudowałam się i na Mistrzostwach Europy wystartowałam w finale, a w imprezach młodzieżowych zdobyłam medale - srebro na Mistrzostwach Świata w Krakowie.

Halina Potok: - Mało się mówi o tym, że sport wychowując, hartując charaktery, uczy i wpaja też wartości...

Klaudia Zwolińska: - To prawda. Trenuję już 15 lat. Moi rówieśnicy w szkole średniej mieli czas na zabawę, nie zawsze pochwalaną przez nauczycieli i rodziców. Ja wybierałam treningi.

Biuro Prasowe: - Jak Pani sobie radzi ze stresem?

Klaudia Zwolińska: - Lubię stres! Należę do tych, którym stres pomaga w startach i na egzaminach.

Biuro Prasowe: - Pani najbliższe plany sportowe?

Klaudia Zwolińska: - Od 17 kwietnia mam zawody w Krakowie, na których będę walczyć o paszport na olimpiadę w Tokio. Startuję w kategorii K1 i C1, ale w tej pierwszej czuję się lepiej. O miejsce w kadrze narodowej na olimpiadę rywalizować będę z dwukrotną uczestniczką olimpiad, bardziej doświadczoną Natalią Pacierpnik. Mam nadzieję pokonać starszą i bardziej doświadczoną koleżankę, a także – któż o tym nie marzy - na medalowe miejsce na olimpiadzie. Kolejny start to Mistrzostwa Europy we Włoszech. Mam nadzieję, że nie powtórzy się sytuacja sprzed roku, kiedy wiele wysiłku włożyłam w przygotowania do startu, a w marcu, kiedy zaczęła się pandemia, wszystko zostało odwołane.

***

Klaudia Zwolińska: w 2019 roku na torze w Liptowskim Mikulaszu (Słowacja) w rywalizacji indywidualnej (K1) na Mistrzostwach Europy Juniorów i Młodzieżowców wywalczyła srebrny medal. Rok później, w Krakowie, na Mistrzostwach Świata w Slalomie Juniorów i Młodzieżowców (ICF Junior /U23 canoe) również sięgnęła po srebro. W tym samym roku, również na torze pod Wawelem w Mistrzostwach Polski Seniorów w Slalomie Kajakowym w wywalczyła w kajakach (K1) pierwsze miejsce, a miesiąc później w Pradze (Czechy) w Mistrzostwach Europy w Kajakarstwie Slalomowym w kategorii C1 zajęła czwarte miejsce.

***

Na zdjęciach, od lewej: 1. Klaudia Kinga Zwolińska, 2. od lewej: dyrektor Instytutu Pedagogicznego dr hab. Zdzisława Zacłona, prof. PWSZ, prorektor dr Halina Potok, rektor PWSZ dr hab. inż. Mariusz Cygnar, prof. PWSZ, Klaudia Kinga Zwolińska, 3. Mariusz Cygnar wręcza dyplom Klaudii Zwolińskiej, 4. Mariusz Cygnar składa gratulacje Klaudii Zwolińskiej, 5. Wspólne zdjęcie władz Uczelni ze stypendystką, od lewej: Zdzisława Zacłona, Halina Potok, Klaudia Zwolińska, Mariusz Cygnar, 6. Faksymila dyplomu ministra edukacji i nauki dla Klaudii Zwolińskiej, a na nim napisano:" Minister edukacji i nauki, Dyplom, Pani Klaudia Kinga Zwolińska - studentka Państwowej Wyższej Szkoły zawodowej w Nowym Sączu otrzymuje Stypendium Ministra za znaczące osiągnięcia na rok akademicki 2020/2021; nieczytelny podpis, Przemysław Czarnek Minister Edukacji i Nauki"