- Przełom: totalna integracja sądeckich samorządów. Będą robić wspólne inwestycje? (https://sadeczanin.info/)
- Dlaczego starostwo chce współpracować z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową? (https://sadeczanin.info/)
- Tokai Cobex i Newag. Dwa sądeckie rekiny połączą siły? (https://sadeczanin.info/)
Przełom: totalna integracja sądeckich samorządów. Będą robić wspólne inwestycje?
21/10/2021
To już koniec działania lokalnych samorządów na zasadzie wolnych elektronów. Nowy Sącz i okoliczne gminy, które niedawno zintegrowały się w stowarzyszeniu Sądecki Obszar Funkcjonalny, zamierzają opracować wspólną strategię rozwoju. Dyskusję na ten temat inicjuje konferencja pod hasłem „Sądecczyzna w perspektywie finansowej Unii Europejskiej 2021-2027, zorganizowana dziś przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową, nowosądeckie starostwo i Urząd Miasta Nowego Sącza.
- Wstępujemy w nowy okres przyznawania funduszy z Unii Europejskiej na lata 2021-2027, tak więc istnieje możliwość pozyskiwania ogromnych pieniędzy nie tylko na rozwój kraju, ale także naszego regionu – mówił otwierając konferencję dr Marek Reichel, prorektor do spraw nauki i rozwoju Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu. Jak podkreślał, inicjatorem konferencji jest dyrektor Instytutu Ekonomicznego, profesor Tadeusz Kudłacz.
- To wszystko zgrało się w czasie z powstaniem Sądeckiego Obszaru Funkcjonalnego, stowarzyszenia, w ramach którego mają ze sobą współpracować wszystkie samorządy powiatu nowosądeckiego. Cieszę się, że konferencja zgromadziła naprawdę imponującą liczbę gości. Są wójtowie i burmistrzowie gmin. To okazja nie tylko do dyskusji o unijnych funduszach, ale także o mocnych stronach naszego regionu.
Jak mówił Reichel, w tym rozdaniu finansowym unia ceni sobie właśnie współpracę - Nie będziemy mogli zyskiwać środków na jedno miasto czy powiat. Musimy pokazać, że umiemy współpracować po to, żeby uzyskać jak najwięcej pieniędzy i przeznaczyć je na rozwój naszego regionu - dodał.
Profesor Tadeusz Kudłacz zwraca uwagę, że w nowej unijnej perspektywie, zarówno na poziomie europejskim i regionalnym, są finalizowane dokumenty, które przesądzą o kierunkach dystrybucji tych środków, także o przedmiotowych kierunkach interwencji finansowej.
- Sądecczyzna jest ważną częścią Małopolski. To główna przesłanka zorganizowania tej konferencji. Sądecki Obszar Funkcjonalny dopiero startuje i jest czas, żeby przedyskutować i zastanowić się, w jaki sposób takie narzędzie instytucjonalne może się wpisywać w politykę rozwoju Sądecczyzny. Dla naszej uczelni to okazja do współpracy z samorządami. W miarę możliwości będziemy wspierać to przedsięwzięcie, bo wypracowanie strategii jest prawdziwym wyzwaniem dla stowarzyszenia i zamierzenia twórców tej strefy są bardzo ambitne. Chodzi o to, aby nie było to pewną fasadą, ale rzeczywistym narzędziem w prowadzone polityce rozwoju – podkreślał profesor Kudłacz.
Podczas wystąpienia otwierającego konferencję starosta nowosądecki Marek Kwiatkowski zwracał uwagę, że konferencja to także okazja do dyskusji na temat słabych i mocnych stron samorządów i kierunkach rozwoju, które powinny być wsparte unijnymi pieniędzmi.
- Nasz region jest bardzo atrakcyjny. To 300 tysięcy mieszkańców, to prawie 30 tysięcy firm i dobrze rozwinięta baza turystyczna. To właśnie turystyka przynosi nam coraz większe efekty ekonomiczne, co daje nam trzyprocentowy udział w krajowym PKB.
Jak zauważył starosta, słabe strony, to przede wszystkim kwestie komunikacyjne. Jak mówił, dopóki Sądecczyzna nie będzie szybkiego połączenia z autostradą A4, ciągle pozostanie zaściankiem.
- Miałem okazję spotkać się z premierem i zwróciłem uwagę, że ciągle przed wyborami światełko w tunelu zaczyna się nam świecić, a kiedy wybory miną zaczyna przygasać. Prosiłem, żeby premier zrobił coś spektakularnego, żeby ta inwestycja mogła ruszyć. Myślę, że propozycje premiera były rozsądne i realistyczne. Mamy problemy związane z protestami w dwóch gminach i ciężko to rozwiązać. Premier poddał dobrą propozycję, żeby zacząć budować drogę od Brzeska do Nowego Sącza. W końcu bariery w tych dwóch naszych gminach muszą pęknąć i drogę zaczniemy budować.
- Myślę, że duża w tym również rola sejmiku województwa małopolskiego i marszałka Witolda Kozłowskiego, który ma pewne argumenty, jakie powinien wykorzystać, aby te bariery w dwóch samorządach przełamać – stwierdził Kwiatkowski.
Jednak marszałek Małopolski, choć program przewidywał jego obecność, na tę, tak ważną konferencję do Nowego Sącza nie przyjechał. Reprezentował go Grzegorz Biedroń, wojewódzki radny i szef Małopolskiej Organizacji Turystycznej. Jak tłumaczył Biedroń, Kozłowski uczestniczy w posiedzeniu zarządu województwa pracującego nad przyszłorocznym budżetem.
Sam Biedroń podkreślał, że trzeba pokazać potencjał Sądecczyzny, który musi być bardziej widoczny w Małopolsce i kraju, bo jak wskazywał, sam powiat i miasto to ponad 300 tys. mieszkańców.
- Powiat nowosądecki jest w Polsce czwarty pod względem wielkości, ale ta energia gospodarcza samorządowców musi być wspierana przez inwestycje rządowe i samorządowe. Myślę, że to będzie dla nas dopingiem, żeby pokazać, że unijne środki są konieczne dla naszego rozwoju.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel w swoim wystąpieniu wskazywał, że współpraca Wyższej Szkoły Zawodowej, miasta i starostwa to modelowy przykład tego, jak można współdziałać i wspólnie myśleć o tym, żeby cały region się rozwijał.
- Tworząc wspólnotę razem z samorządami możemy myśleć o przyszłości. Od prawie dwudziestu lat mamy ten komfort, że znajdujemy się w strefie bezpieczeństwa, co zapewnia nam członkostwo w Unii Europejskiej i NATO. Pamiętajmy, że ten paszport w kolorze burgundzkiego wina łączy kilkaset milionów Europejczyków.
- My jesteśmy z pokolenia, które pamięta, jak było wcześniej. Doceniam to, że Polska jest beneficjentem współpracy z Unią Europejską i otrzymujemy wsparcie. Zarówno na poziomie kraju jak i regionu jesteśmy w stanie te środki zagospodarować. Porozmawiajmy o Polsce, Małopolsce i Nowym Sączu – mówił prezydent Nowego Sącza.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. fot.jm
Dlaczego starostwo chce współpracować z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową?
21/10/2021
Współpracują ze sobą od roku, teraz zrealizowali duże, ważne przedsięwzięcie, konferencję pod hasłem "Sądecczyzna w perspektywie finansowej Unii Europejskiej 2021-2027". Powiat i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nowym Sączu zamierzają iść dalej i i szykują się do realizacji kolejnych, udanych przedsięwzięć.
Rozmawiamy z ze starostą sądeckim Markiem Kwiatkowskim.
Wygląda na to, że zacieśniają się więzi między starostwem a Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Nowym Sączu. Współpraca jest owocna?
- Ściślej - współpracujemy od roku. To dla nas bardzo istotne, ponieważ ta uczelnia jest motorem rozwojowym, który powoduje, że duża część mieszkańców, którzy studiują u nas, pozostaje w regionie.
A jeszcze niedawno, wszyscy wyjeżdżali na studia do najbliższego nam Krakowa czy innych dużych ośrodków akademickich.
- Dwadzieścia lat temu oprócz szkoły biznesu nie mieliśmy uczelni. To rzeczywiście powodowało migrację przede wszystkim do Krakowa.
I większość z tych młodych ludzi nie wracała.
- No właśnie, a nam przecież zależy na tym, żeby ci, którzy zdobyli wykształcenie, zostali tutaj i wpływali na dynamikę rozwoju naszego regionu.
Bo bez ludzi nie ma rozwoju.
- Właśnie dlatego nasza współpraca z uczelnią się intensyfikuje i zacieśnia.
Nie tylko z uczelnią. Rozwija się też współpraca z miastem, czego dowodzi wspólnie zorganizowana konferencja.
- Sadzę, że ta konferencja to początek bardziej otwartej współpracy w ramach zrzeszającego samorządy powiatu stowarzyszenia Sądecki Obszar Funkcjonalny. Zamierzamy opracować wspólną strategię rozwoju dla miasta i powiatu, z wykorzystaniem unijnych funduszy w nowym rozdaniu.
Deklaracja już jest. Profesor Kudłacz zapowiedział, że uczelnia włączy się w prace w opracowanie strategii.
- Myślę, że Wyższa Szkoła Zawodowa pomoże nam w wytyczeniu tych kierunków, które są najistotniejsze, a my jako samorządy powinniśmy szukać środków finansowych wsparcia najważniejszych wspólnych przedsięwzięć, najbardziej efektywnych z ekonomicznego punktu widzenia.
Ta konferencja już stanowi początek współpracy nad strategią dla Sądecczyzny?
- Rozpoczynamy coś nowego, co w perspektywie środków unijnych, które – w co wierzymy- zostaną uruchomione w przyszłym roku, choć są różnego rodzaju problemy. Będziemy się wspierać, także poprzez urząd marszałkowski i tworzyć motor rozwojowy naszego regionu.
Konferencja to dopiero początek. Czy po tych wszystkich dyskusjach na temat Sądecczyzny powstanie jakiś zespół roboczy, który przeanalizuje wszystkie płynące z tego wnioski?
- Jestem przekonany, że wszystkie dyskusje z udziałem samorządowców, także przedsiębiorców, dają obraz mocnych i słabych stron, także szans, które powinniśmy wykorzystywać. Będziemy się wspierać i rozmawiać na ten temat także z wykładowcami Wyższej Szkoły Zawodowej, żeby ugruntować wizję rozwoju całego regionu.
Tym motorem napędowym jest przede wszystkim turystyka.
- Rzeczywiście w turystyce, tkwi ogromny potencjał. Mamy nie tylko piękny region. To także atuty związane z dziedzictwem kulturowym, nigdzie tak rozwiniętym, jak właśnie u nas. Wspieramy to w powiecie w formie tak zwanych szkółek ginących zawodów. Mamy też na wysokim poziomie dziedzictwo kulinarne. Myślę, że w przyszłym roku rozwiniemy Wystawę Agropomocja w Nawojowej, w czym uczestniczy blisko czterysta firm.
Na razie ten rozwój zahamowała pandemia. Targów w Nawojowej przez pandemię nie udało się zorganizować już drugi rok z rzędu. A przecież i w tym przedsięwzięciu jest ogromny potencjał.
- Tak, bo to promowanie i dziedzictwa kulturowego i kulinarnego . Chcemy powrócić do tego co było przed pandemią, bo to znakomita ponadregionalna impreza. Liczymy na to, że i w to przedsięwzięcie włączy się nasza sądecka uczelnia i zorganizujemy kolejną konferencję przy okazji wystawy w przyszłym roku. Trzeba o tym mówić, powtarzać i nagłaśniać, żeby i mieszkańcy zrozumieli, że są pewne kierunki, które muszą być wsparte po to, żebyśmy byli o krok do przodu. (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) fot. jm
https://sadeczanin.info/gospodarka/dlaczego-starostwo-chce-wspolpracowac-z-panstwowa-wyzsza-szkola-zawodowa
Tokai Cobex i Newag. Dwa sądeckie rekiny połączą siły?
23/10/2021
- Ile pan ma ciepła do oddania? Chętnie byśmy to wzięli, trzeba tylko puścić rurę... Tę nagłą propozycję kooperacji z sądecką firmą Tokai Cobex złożył dyrektorowi przedsiębiorstwa prezes Newagu podczas konferencji samorządowców i biznesu, gdzie osią dyskusji było połączenie lokalnych samorządów w zabiegach o wspólne inwestycje. Niespodziewanie okazało się, że siły mogą połączyć też dwa przedsiębiorstwa. Cobex ma nadmiar ciepła, którego nie ma komu oddać, bo w pobliżu nie ma sieci ciepłowniczej. Czy wspólnie z Newagiem wybudują rurę?
Jak doszło do tej niespodziewanej propozycji, złożonej przez prezesa Newagu dyrektorowi Tokai Cobex Piotrowi Repecie? Jedna z licznych dyskusji podczas konferencji pod hasłem „Sądecczyzna w perspektywie finansowej Unii Europejskiej 2021-2027, zorganizowanej przez Wyższą Szkołę Zawodową, nowosądeckie starostwo i sądecki urząd miasta, dotyczyła korzyści jakie zyskały lokalne samorządy po połączeniu sił w ramach Sądeckiego Okręgu Funkcjonalnego (SOF). Lokalne gminy i Nowy Sącz zamierzają realizować wspólne inwestycje. Do udziału w dyskusji zostali też zaproszeni przedstawiciele lokalnego biznesu.
- Sądecki Okręg Funkcjonalny będzie bardzo ważnym instrumentem w polityce rozwoju Sądecczyzny - mówił prowadzący dyskusję dyrektor Instytutu Ekonomicznego PWSZ profesor Tadeusz Kudłacz. - Właściwością współczesnych procesów rozwoju lokalnego jest również i to, że układy terytorialne wyznaczane są granicami jednostek administracyjnych. To sprawia, że prowadzenie polityki rozwoju jest mało racjonalne. Dotyczy to na przykład ochrony środowiska. Tutaj koniecznie trzeba ze sobą współdziałać, żeby problem rozwiązać
Jak mówił prof. Kudłacz, SOF daje możliwość prowadzenia zintegrowanej polityki rozwoju, co z kolei stwarza szansę obniżenia kosztów realizacji przedsięwzięć. W przypadku usług publicznych to szansa na ich wyższą jakość.
Stowarzyszenie zrzeszające lokalne samorządy znakomicie wpisuje się w priorytety polityki rozwoju na wszystkich poziomach: unijnym, krajowym, regionalnym. Pytanie, jakie oczekiwania wiążą z tym samorządy.
- Mam nadzieję, że ta organizacja będzie głosem regionu we wszystkich sprawach – mówił prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel. - Przede wszystkim głosem w sprawie budowy nowej drogi do Brzeska, co umożliwi nam szybszy dostęp do autostrady A4. SOF musi się w tej kwestii zintegrować i opracować wspólną strategię rozwoju.
Jak podkreślał Handzel, Nowy Sącz to rdzeń regionu, gdzie się lokują miejsca pracy, ale ludzie mieszkają i w okolicznych miejscowościach. - Dlatego konieczny jest zintegrowany transport, co z powodzeniem miasto już realizuje, bo przecież autobusy MPK obsługują już gminy.
- Podobna strategia, zdaniem prezydenta Nowego Sącza, musi też dotyczyć kwestii walki o czyste powietrze. To także kwestie związane z edukacją, bo w sądeckich szkołach średnich uczy się młodzież z okolicznych miejscowości. Integracja dotyczy też polityki senioralnej i energetyki. Te wszystkie elementy są narzędziem integrującym SOF – wskazywał Ludomir Handzel.
Jednak, żeby realizować wspólne przedsięwzięcia potrzebne są pieniądze. - Chcemy wnioskować o wyższe środki z budżetu Małopolski. To wymaga zmiany mentalności tych, którzy funkcjonują na poziomie samorządu wojewódzkiego, a my musimy przygotować takie projekty, które pokazują, że jesteśmy jednym organizmem. Zyskamy przez to większą siłę przebicia – wskazywał Handzel.
Burmistrz Grybowa Paweł Fyda podkreślał, że podział ma miasto i gminę, tak jak to jest w przypadku wielu samorządów lokalnych, staje się podziałem sztucznym.
- To oczywiste, że nikt nie będzie budował dużego zakładu na terenie miasta. Tereny inwestycyjne znajdują się w przyległych miejscowościach. Miasto i gmina to już jeden organizm i dlatego integracja w obrębie jednego stowarzyszenia daje możliwość wspólnego inwestowania i wolnego pozyskiwania unijnych funduszy na realizowane przedsięwzięcia.
Jak mówił, trzeba odłożyć na bok swoje ambicje, bo wspólne zamierzenia przynoszą wspólne korzyści. Dotyczy to i problemów komunikacyjnych i tych związanych z przedsiębiorczością. - Co oczywiste, podkreślał Fyda, do tego niezbędna jest dobra infrastruktura drogowa. Bez tego rozwój jest niemożliwy. Mam nadzieję, że SOF to będzie płaszczyzna dla utworzenia wspólnoty dla wszystkich siedemnastu gmin powiatu nowosądeckiego, które przystąpiły do stowarzyszenia. Krakowski Obszar Funkcjonalny pokazał jak wiele można razem zrobić.
SOF to przedsięwzięcie samorządów, ale oczywiste jest, że wspólnym elementem tego jednego organizmu są także lokalne firmy i one też mają szansę na korzyści płynące ze wspólnych przedsięwzięć.
Uczestniczący w dyskusji prezes Newagu Zbigniew Konieczek zwrócił uwagę na kwestie związane z walką o czyste powietrze.
- Jeszcze 20 lat temu w Newagu była kotłownia, która spalała 20 tys. ton węgla rocznie. Cztery lata temu zburzyliśmy komin i kotłownię i teraz korzystamy z miejskiej sieci ciepłowniczej. To pozytywny przykład zintegrowanego działania. Newag nie zanieczyszcza miasta, a Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej ma dobrego, dużego klienta i może lepiej zagospodarować swoje moce i ciepło sprzedawać taniej – mówił Konieczek.
- W tej współpracy możemy iść dalej. W tym roku zainstalowaliśmy fotowaoltaikę o mocy jednego megawata. Mamy w planie kolejne dwa megawaty. Ale w niedzielę wyłączamy zespoły elektrowoltaiczne, wyłączamy falowniki. To jest 6-7 megawatogodzin wytworzonej energii, która nie trafia do sieci. I nie mamy co z tym zrobić. Proszę sobie wyobrazić, ile gospodarstw domowych mogłoby z tego prądu korzystać i to za nic.
Okazało się, z podobnym problemem zmaga się też Tokai Cobex. - Jesteśmy zakładem, który produkuje bardzo dużo ciepła. Podnosimy temperaturę naszych produktów do kilku tysięcy stopni, po to, żeby uzyskać grafit – mówił dyrektor przedsiębiorstwa Piotr Repeta. - Nie mamy co z tym ciepłem zrobić. A przecież moglibyśmy się z nim podzielić; niestety, w rejonie ulicy Węgierskiej nie ma miejskiej sieci ciepłowniczej.
Jak mówił Repeta, firma szykuję się do kolejnej inwestycji wartej 6 mln złotych, ale analizy inwestycyjne oddania ciepła biorą z tego powodu w łeb.
- Panie prezesie, ile tego ciepła pan ma - zapytał znienacka Zbigniew Konieczek, co wywołało salwę śmiechu wśród uczestników konferencji przysłuchujących się dyskusji - bo mam pomysł co z tym zrobić. Trzeba zrobić rurociąg i przyłączyć do tego jedną, drugą, trzecią firmę. - Możemy porozmawiać - stwierdził prezes Repeta. Jesteśmy firmą, która lubi inwestować w to, co przynosi wymierne korzyści. (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) fot, jm
https://sadeczanin.info/gospodarka/tokai-cobex-i-newag-dwa-sadeckie-rekiny-polacza-sily
fot. sadeczanin.info
Na zdjęciach poniżej, od lewej: organizatorzy, moderatorzy i paneliści konferencji: 1. Ludomir Handzel - prezydent Nowego Sącza; 2. Paweł Fyda - burmistrz Grybowa; 3. Piotr Repeta - dyrektor Tokai Cobex; 4. Prof. Tadeusz Kudłacz - dyrektor Instytutu Ekonoimicznego PWSZ; 5. Marek Kwiatkowski - starosta nowosądecki; 6. Zbigniew Konieczek - prezes Newagu; 7. Zdjęcie zbiorowe, od lewej: prof. Tadeusz Kudłacz, prof. Tadeusz Markowski, prezes Grzegorz Biedroń, prezydent Ludomir Handzel, starosta nowosądecki Marek Kwiatkowski, dyrektor Jakub Szymański.
https://www.ans-ns.edu.pl/uczelnia/media/media-o-nas/4418-konferencyjne-inspiracje#sigProId34dc77e7c6