Jesteśmy studentkami 3 roku filologii angielskiej w Instytucie Języków Obcych PWSZ w Nowym Sączu i dzięki udziałowi w programie Erasmus+ zaliczyłyśmy praktyki studenckie, zdobyłyśmy doświadczenie i przywiozłyśmy masę wspomnień.

3 miesięczny pobyt za granicą to przygoda, do której należy się przygotować, dlatego rekomendujemy zaszczepić się przed wyjazdem, nie panikować, uwierzyć w siebie i w swoje możliwości!

 

Jak to wyglądało?

Pracownicy Działu Nauki i Rozwoju pomogli nam wypełnić wszelkie dokumenty potrzebne do organizacji praktyk. W ramach programu otrzymałyśmy także grant na wyjazd.

Nasze praktyki odbywały się w 5-cio gwiazdkowym hotelu „Lindos Mare Seaside Hotel” znajdującym się na wyspie Rodos. Pracowałyśmy jako kelnerki (6 dni w tygodniu po 8 godz. dziennie). Hotel zapewnił nam nocleg i wyżywienie. Mieszkałyśmy w 2-osobowym pokoju i mimo, że z naszego okna nie rozpościerał się widok na morze, to codziennie mogłyśmy je podziwiać z hotelowej restauracji.

Dla nas przygoda rozpoczęła się wraz z wejściem na lotnisko, nasz poziom ekscytacji wykraczał poza wszelkie skale, byłyśmy przepełnione adrenaliną. Bilety lotnicze i ubezpieczenie kupowałyśmy we własnym zakresie. Rodos przywitało nas gorącym, słonecznym latem, takiego lata nigdy nie przeżyłyśmy w Polsce, zaaklimatyzować się i przeżyć prawie 40-stopniowe temperatury to było największe wyzwanie!

Co zapamiętamy?

Na pewno gościnność i otwartość Greków. Trafiłyśmy do wspaniałego hotelu, poznałyśmy ludzi z różnych stron świata, obcowałyśmy z tamtejszą kulturą. Miałyśmy okazję spróbować greckich przysmaków i przekonać się, że jednak nie jesteśmy miłośniczkami owoców morza, ale świeżo wyciskane soki pomarańczowe sprzedawane na każdym rogu i przesłodkie winogrona to coś co na zawsze pozostanie w naszej pamięci. A lemoniada VAP, skradła nasze serce i jej smak na zawsze będzie kojarzyć nam się z Grecją.

Wolne chwile spędzałyśmy na plaży, delektowałyśmy się morzem, które zachwycało nas za każdym razem, uwielbiałyśmy widok falującego morza i promieni, które rzuca na nie wschodzące słońce. Wolnych chwil na szczęście miałyśmy wystarczająco dużo, udało nam się zwiedzić prawie całą wyspę i poczuć wakacyjny klimat.

Zagraniczne praktyki mają to do siebie, że trzeba zapomnieć o języku polskim i otworzyć się na coś nowego. W czasie trwania praktyk porozumiewałyśmy się w języku angielskim, była to dla nas wspaniała okazja, by przełamać barierę językową i zdobyć nowe doświadczenie.

Otwartość, ciekawość świata i odrobina odwagi wystarczy by przeżyć niezapomnianą przygodę! W naszym przypadku była to spontaniczna decyzja, do której i was zachęcamy!

 

Alicja Rybska
Aleksandra Fecica