Ludzie z pasją, Wydarzenia, Z ostatniej chwili

Starosądeczanin Kacper Dąbrowski w Santander Orchestra!

Opublikowano: 8 grudnia, 2015 o 8:15 am   /   przez   /   komentarze (10)

Santander Orchestra to młodzieżowa orkiestra symfoniczna utworzona dzięki współpracy Fundacji MyWay, Banku Zachodniego WBK i Europejskiego Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego.W procesie rekrutacji Rada Orkiestry wyłoniła 64 utalentowanych muzyków z całej Polski, którzy wyruszyli w tournée pod batutą światowej sławy dyrygentów Johna Axelroda i Maestro Krzysztofa Pendereckiego.

Wśród muzyków jest Starosądeczanin Kacper Dąbrowski, który swoje pierwsze kroki stawiał w Starosądeckiej Orkiestrze Dętej pod batutą Stanisława Dąbrowskiego. O emocjach jakie towarzyszyły Kacprowi podczas tournée oraz o relacji uczeń mistrz, opowiedział nam dzisiaj Kacper.Posłuchajcie….

Swoją przygodę z muzyką rozpoczynałeś w Starosądeckiej Orkiestrze Dętej pod batutą Stanisława Dąbrowskiego. Myślisz, że było Ci łatwiej? W końcu czuwał nad Tobą tato.

Tak, to prawda, Starosądecka Międzyszkolna Orkiestra Dęta była jednym z etapów mojego kształcenia muzycznego, jednak opieka artystyczna taty rozpoczęła się już dużo, dużo wcześniej. Ojciec uczył mnie na początku gry na fortepianie, która wydaje mi się być podstawową dla każdego muzyka. Rozwój słuchu harmonicznego, koordynacja ruchów obu rąk, budowanie napięcia i frazy. Te wszystkie elementy najlepiej kształci fortepian. Orkiestra ojca przede wszystkim była miejscem gdzie po raz pierwszy spotkałem się z barwą instrumentów dętych. I myślę że tylko z tego powodu było mi łatwiej dokonać wyboru instrumentu. Opieka ojca spowodowała że nauczyłem się pewnego rodzaju rytmu pracy. Nie zawsze był on przeze mnie przestrzegany, jednak byłem wtedy dzieckiem i dopiero się tego uczyłem.

Co Ci dała praca w Orkiestrze u boku swojego taty –Stanisława Dąbrowskiego?

Oprócz czysto suchej teoretycznej wiedzy o muzyce, instrumentoznawstwa, aranżacji i budowy instrumentów, myślę że obowiązkowości i szacunku do innych ludzi, ich czasu i poświęcenia. Orkiestra była dla mnie jednym z pierwszych etapów nauki pracy w grupie i pewnego rodzaju podporządkowania się. Myślę że praca przy boku ojca dała mi pewną łatwość ponieważ uczyłem się relacji mistrz uczeń, która w edukacji artystycznej jest podstawową umiejętnością.

Genów nie oszukasz. Muzykę masz we krwi. Ale czemu akurat flet? Skąd taki pomysł?

Orkiestra pochłonęła nie tylko mnie i mojego ojca. Moja siostra Aleksandra dużo wcześniej zaczęła grać w orkiestrze na saksofonie, więc moje znajomości z członkami orkiestry zaczęły się wcześniej niż aktywne uczestnictwo w próbach. Wtedy to właśnie poznałem ludzi którzy w pewien sposób popchnęli mnie w poznawanie instrumentów. Kształcenie w orkiestrze taty polegało na tym że prócz lekcji u instruktorów gry, starsze osoby potrafiące już grać uczyły młodszych, zapoznawały ich z repertuarem. I w tym miejscu pojawiły się moje dwie przyjaciółki, Magdalena Dobrowolska i Małgorzata Szewczyk, którym jestem szalenie wdzięczny za wprowadzenie mnie w tajniki gry. To one na początku pokazywały mi świat muzyki fletowej i przygotowywały mnie do egzaminów wstępnych do szkoły muzycznej, pogłębiły moją fascynację tym instrumentem. Następnie pojawiła się pani profesor Ewa Dębska, która doprowadziła mnie do egzaminu zawodowego i egzaminów wstępnych na studia. Jest ona dla mnie autorytetem w tej materii. Rodzice do tej pory żartują, mówiąc że Pani Dębska wzbudzała we mnie większy respekt niż oni sami. To ona nauczyła mnie podstaw, zbudowała fundament, na którym mogłem i mogę rozwijać swoje wykonawstwo. Jej wyrozumiałość i zaangażowanie w moją edukację powodowały to że mimo dziecięcego braku motywacji wewnętrznej do ćwiczenia, chęć do gry stawała się coraz większa.

Flet –pozornie banalny instrument a Ty potrafisz zaczarować publiczność. Wiem, przekonałam się osobiście. Jak Ty to robisz? Za Tobą gra cała orkiestra a Ty dominujesz, subtelnie i z wyczuciem.

Przygotowania do koncertu trwają długo, jest to codzienne spędzanie czasu na pracę nad repertuarem, analizę dzieła, jego historię i stylistykę wykonania. Do tego dochodzi przygotowanie zespołu, zapoznanie muzyków z interpretacją. Myślę że muzyka broni się sama, dlatego wiem że z jednej strony jestem tylko rzemieślnikiem, który pracuje nad własnym warsztatem wykonawczym i wyrazowym, a z drugiej strony jako muzyk wykonawca muszę dbać o źródło inspiracji, o bycie artystą. Muzyka powinna uczyć pokory. Moja współpraca ze wspaniałymi muzykami takimi jak: Denis Bouriakov, Szymon Nehring, Krzesimir Dębski czy Profesor Penderecki uczy mnie czym ta pokora jest. Partytura, to zestaw czarnych kropek i kresek, muzyka, to to co znajduje się między nimi. Najpiękniejszą rzeczą jest to gdy grupa ludzi wśród tych kresek odkrywa tę samą muzykę. Na tym polega praca w zespole. Cytując: „trzeba mieć otwarte uszy, zimną głowę i gorące serce”.

Przejdźmy do meritum. Santander Orchestra to wielkie przedsięwzięcie. W procesie rekrutacji Rada Orkiestry wyłoniła 64 utalentowanych muzyków z całej Polski, a wśród nich TY -Starosądeczanin Kacper Dąbrowski. Odbyliście tournée pod batutą światowej sławy dyrygentów Johna Axelroda i Maestro Krzysztofa Pendereckiego. To była jednak ciężka praca. Tam nie dostaję się „angażu” od tak! Duma Cię rozpiera?

Przede wszystkim rozpiera mnie radość. Zaangażowanie każdego z członków Santander Orchestra w ten projekt było na najwyższym poziomie. Wśród muzyków tej orkiestry są moi przyjaciele, z którymi znam się od dawna, m.in. Jennyfer Fouani, Marcin Orliński, Anna Kudala, Andrzej Ciepliński i inni. Podczas projektu miałem też okazję spotkać się z przyjacielem z liceum, Szymonem Nehringiem. To już było dla mnie powodem do radości, że nie jestem tam zupełnie wśród obcych ludzi. Jak wiadomo muzyka łagodzi obyczaje, więc nie wiele czasu było nam potrzebne żeby poznać resztę zespołu. Ostatnie dwa tygodnie były męczące, jednak opieka ze strony naszych organizatorów i tutorów rekompensowała zmęczenie spowodowane ilością prób i trasą koncertową. Atutem Santander Orchestra jest świeżość, to że każdy z nas chce aby z koncertu na koncert grać lepiej, nie chcemy popadać w rutynę, która jest zabójcą muzyki.

Sale koncertowe wypełnione po brzegi, bisy, brawa i zachwyty. Tak było podczas każdego koncertu Waszej Orkiestry. Jakie emocje towarzyszą Ci dzisiaj, po odbyciu całej trasy koncertowej?

Czuję że jestem pełny energii do dalszej pracy. W tym roku artystycznym mam przed sobą egzamin dyplomowy, a grafik wypełniony na parę miesięcy w przód. Santander Orchestra dała mi również świadomość czym jest życie prawdziwego muzyka. Podczas tego typu tournée nie ma się wiele czasu na indywidualną pracę, która jest podstawą dobrej gry. Czuję że czas studiów muszę wykorzystać w stu procentach, bo wiem że potem będę miał go coraz mniej. Z roku na rok odpowiedzialności przybywa. Trzeba umieć gospodarować czasem. Na szczęście opieki nade mną podjął się dr Łukasz Zimnik, któremu jestem wdzięczny za wszelką pomoc i pracę jaką ze mną prowadzi. Jestem szczęśliwy że mogę brać udział w tego typu projektach. Są one utwierdzeniem dla mnie że to co robię i ile czasu na to poświęcam nie idzie na marne.

Zapracowałeś na ten sukces. Jesteś młodym, ambitnym muzykiem. Wierzymy, że przed Tobą wszystkie największe sceny muzyczne. Czego możemy Ci jeszcze życzyć?

Hmmm… to trudne pytanie. Myślę, że przede wszystkim sił do dalszej pracy i dobrych ludzi na mojej drodze życiowej. Tu chciałbym również podziękować mojej wspaniałej rodzinie, która od zawsze była dla mnie wyrozumiała. Moi kochani rodzice poświęcili dla mnie mnóstwo, a rodzeństwo wykazywało się niezwykłą cierpliwością w znoszeniu mojego ćwiczenia. Wszyscy mi mocno zawsze kibicują i wiem że mam w nich bardzo silne oparcie. Bardzo im za to dziękuję.

Czekamy zatem na Twój koncert w Starym Sączu…

Też nie mogę się doczekać, a za ostatni koncert bardzo gorąco dziękuję. Liczę na to że będę miał jeszcze okazję wystąpić przed tak wspaniałą publicznością.

(AM)

Czytaj także: Orkiestra Ardente i Kacper Dąbrowski zaczarowali Starosądeczan

Komentarze

Komentarze (10)

  • 8 grudnia, 2015 o 8:58 am Anonim

    No no. Szacun!

  • 8 grudnia, 2015 o 8:59 am maria

    Bardzo zdolny młody człowiek. Zyczę samych sukcesów. Brawo.

  • 8 grudnia, 2015 o 12:25 pm An

    Brawo!!!

  • 8 grudnia, 2015 o 1:05 pm Anonim

    Brawo Kacper. Wspaniała wiadomośc. Zdolny z Ciebie chłopak. Ale jak się ma takie geny!

  • 8 grudnia, 2015 o 1:23 pm iwka

    Jaki piękny artykuł. Wzruszyłam się. Brawo Kacper. Szacunek do człowiek i piękna muzyka. Brawo

  • 8 grudnia, 2015 o 1:38 pm Anonim

    Brawo Kacper, brawo starosądeckie. info

  • 8 grudnia, 2015 o 1:44 pm Anonim

    Paderewski mawiał, że na sukces składa się 1% talentu, 9% szczęścia i 90 % pracy.

  • 8 grudnia, 2015 o 2:52 pm sta

    Wielka duma dla rodzicòw- Gratuluję!

  • 8 grudnia, 2015 o 4:18 pm janina

    Wspaniale. Cudownie, że piszecie o takiej zdolnej mlodzieży

  • 8 grudnia, 2015 o 10:47 pm przyjaciele

    Kacper jestes wielki masz ogromny potencjal i talent a klimat bijacy od ciebie i twojej rodziny dodaje skrzydel jestesmy z toba dzieki ze czasem mozemy u was bywac buziaki i powodzenia

Możliwość komentowania wyłączona.

Partnerzy

herb 1ckis12092751_901790209899742_1325318935_n  

Winieta-2012a