Wydarzenia, Z ostatniej chwili
Kto chce „wysiedlić” LEMUR-a ze starosądeckich Stawów?
Końcem lutego na starosądeckich Stawach pojawili się ornitolodzy. Wyposażeni w profesjonalne aparaty dokumentowali ptactwo, które obrączkowali kilka lat temu.
Pan Wiesław, dzierżawca gminnych małych stawów, uważa że hałas dobiegający z parku linowego Lemur, płoszy ryby i ptaki. Pojawiły się też pretensje, że podczas rozpinania lin zniszczono siedliska żyjących tu rzadkich ptaków. Sprawę zgłoszono na Policję.
Od blisko 20 lat pan Wiesław dzierżawi od gminy kilka stawów znajdujących się niedaleko obwodnicy Starego Sącza. Dotychczasowej enklawie spokoju przeszkadza park linowy i planowane inwestycje.
Pan Wiesław zwraca uwagę, że starosądeckie stawy są jednym z najlepszych łowisk w Małopolsce. – Przyjeżdżają tutaj wędkarze z różnych stron Polski, zwabieni możliwością złowienia ogromnych, bo nawet 30-kilogramowych ryb – podkreśla –Teraz pozostaje jeden wielki hałas.
Ornitolodzy wkroczyli do akcji. – Pojawiają się tu czarne bociany, swoje gniazda mają ślepowrony, dzięcioły zielonosine – mówił Gazecie Krakowskiej, Romulad Mikusek z Fundacji Wspierania Inicjatyw Ekologicznych w Krakowie –a wykarczowane krzewy (pod park linowy) były nie tylko miejscem ptasich gniazd, ale i źródłem pokarmu, jakim są owoce rosnące na krzakach. Ponadto wyspa przylega do do obszaru objętego terenem Natura 2000.
Cała ta „afera” zdaje się być wyssana z palca. Sprawę zbadała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Policja. Jak się okazało, Park leży poza obszarem Natura 2000 a wszelkie prace przy budowie parku linowego odbywały się pod nadzorem, zgodnie z przepisami i w uzgodnieniu z gminą.
Włodarze miasta są przeciwni stwierdzeniu, że nie dbają o ochronę środowiska. Z tego własnie względu chcą na wydzielonym terenie przy stawach stworzyć enklawę przyrodniczą. W ramach ścieżki edukacyjnej powstanie pomost o długości 500 m z zatoczkami na których będzie można usiąść na ławeczce i podziwiać otaczającą nas „dziką” przyrodę. Podest poprowadzi przez obszar cenny przyrodniczo wzdłuż stawu mętnego. Powstaną także punkty obserwacyjne zwierząt oraz opisy roślinności występującej na stawach.
Masz dla nas temat? Pisz na kontakt@starosadeckie.info
Jesteśmy też na Facebooku: Starosądeckie.info
Czytaj także: „Włamanie” i sabotaż na starosądeckich Stawach
źródło. własne/ Gazeta Krakowska
Komentarze
Komentarze (15)
Możliwość komentowania wyłączona.
Zostawcie Lemura w spokoju. Przyjrzyjcie się raczej dzialanosci tego Pana.
Zwiru już nie ma. Najgrubszych drzew też nie. Wiec nie wiem co tam gmina chce chronic. Chyba dawno tam włodarze nie zaglądali. Wykopaliska żwiru już sięgają stawu!
Popieram, tajemnica poliszynela. Kazdy wie, czym poza rybami zajmuje się ten jegomość.
To jak tak bardzo Panowie Ornitolodzy i pan W dbają o środowisko w Starym Sączu to ja się pytam czemu za przyzwoleniem nich, oraz RZGW 200 metrów dalej wycina się drzewa i krzewy niszczy się całą wiklinę w widłach Popradu i Dunajca nie wspomnę o żwirze . Czyżby Panowi Ornitolodzy nie chcieli tego widzieć bo Pan W i jego koledzy to wycinają.
Najwyższy czas wysilić w końcu pana W. Teraz stawów od zawsze traktował jak swój prywatny. Proszę WSZYSTKICH przewodniczących osiedli i radnych aby zajęli się sprawą i wykopali na zawsze Pana W, bo jest nareszcie szansa żeby teren stawów służył wszystkim a nie tylko panu W i garść jego znajomych moczykijów.
Zostawcie Lemura w spokoju. Nareszcie jest miejsce gdzie mogę wyskoczyć z dzieckiem po pracy i się fajnie pobawić. Niech się ekolodzy zainteresują zdezelowanymi przyczepami kampingowymi bo to panu W jakoś nie przeszkadza. Władze gminy- Zróbcie coś z tym gościem bo facet wchodzi wszystkim na głowę i się śmieje a my co? Nic nie możemy?
Jetem za Lemurem. Pana W proszę odwołać, większego pseudo ekologa nie widziałem. Byłem na stawach przed inwestycjami gminy. To był widok nędzy i rozpaczy, góry śmieci i żeremie pana W . Obecnie zrobiło się przyjemnie. Oprócz podejrzanej działalności pana W.
ciekawy jestem kto w wiklinie zakopywał mase smieci co osobiście widziałem chodzac na spacer w deszczowe dni , bylo to pare lat temu ale plastikwe widelce czy tacki w workach chyba sie tak szybko nie utylizuja sie głeboko zakopane pod ziemią
Może nie popieram pana W, ale to co Lemur zrobił na stawach nie jest fajne. Na wyspie u pana W nie zostawili prawie, ani jednego drzewa. Wszystko zostało wycięte i spalone, wiele lęgowisk dzikich ptaków zostało zniszczone, a w dodatku w sezonie letnim i nie tylko nie da się tam wytrzymać, człowiek przychodzi na stawy, żeby się zrelaksować a tu masa dzieciaków wydziera się podczas zjazdów na tych linach!!!
Chyba czas zeby pan W. odszedł skoro przeszkadzają mu dzieci i ich opiekunowie.
No to teraz poprosimy wszystkich specjalistów o wypowiedzi imienne( żeby było wiarygodnie)
W Rytrze jest Park Linowy kilka dobrych lat i nikt nie protestuje,aby go zamknąć.Komuś bardzo zależy ,aby w Starym Sączu wszystko pozamykać i nic nie budować.Doskonale pamiętam jak wyglądały Stawy zanim gmina zainwestowała.Smród ,brud pełno śmieci,w wodzie same powalone drzewa i gałęzie,jak ktoś zapomniał jak było przyjemnie zapraszam nad Jezioro Rożnowskie to przypomni sobie od razu.Do dziś mam zdjęcia jak kiedyś te Stawy wyglądały i dla mnie nie było to miejsce do wypoczynku.Apeluję do burmistrzów jeśli tylko mogą i jeszcze mają siłę ,aby budowali miejsca w których starosądeczanie spędzą wolny czas ,a także turyści.
I tak jak myślałam jak Golonka zabrał się za stawy to konkurencja musi zniknąć ,tak jak moje komentarze znikają ,są pisane tylko te które podobają się co niektórym
Precz z Lemurem. Lemur to zło
Lecz się. ..na nogi, bo na głowę już za późno.
Lemur park jest miejscem z którego korzysta wiele ludzi i są zadowoleni, gdzie dziecko może pośmiac się pobawić wyszalec a nie patrzeć jak na stawach jeden z drugim spożywa trunki łącznie z Panem W.